Kto choć trochę gotuje, ten wie, że dobra patelnia to w kuchni podstawa.
Ostatnio miałam przyjemność testować patelnię firmy Woll.
Wybrałam patelnię tytanową Woll Diamond o 28 cm średnicy, czyli wielkości w sam raz do użytku codziennego – przygotowania obiadu dla rodziny czy dużej jajecznicy na śniadanie. Do patelni była dołączona w zestawie pokrywka.
Patelnię testowałam przez kilka tygodni do przygotowywania różnych rodzajów potraw – dań mięsnych, ryb, jajek i placków.
Patelnia przeznaczona jest do wszystkich rodzajów kuchenek – gazowych, elektrycznych i indukcyjnych. Ja testowałam ją na kuchence indukcyjnej. Można jej też używać w piekarniku – wytrzyma temperaturę do 250°C, czyli bez problemu zapieczecie na niej przepyszny omlet dutch baby, fritattę czy fińskiego naleśnika pannukakku 😉
To co zwraca uwagę po wyjęciu z opakowania, to zdecydowanie jej waga. Waży bowiem 1,6 kg, co jednak, wbrew moim obawom, nie sprawiało problemu w użytkowaniu. Jest bardzo estetycznie wykonana i od razu kojarzy się z porządnym sprzętem na lata.
Patelnia ma odpinaną rączkę, co jest dla mnie ogromną zaletą. Obecnie staram się wybierać większość garnków i patelni właśnie w takiej postaci, aby zaoszczędzić miejsce w szafkach.
Na pierwszy ogień podczas testowania poszedł łosoś i tutaj od razu pozytywne zaskoczenie – patelnia Woll bardzo dobrze trzyma i rozprowadza ciepło. W porównaniu do patelni, których używałam dotychczas, miałam wrażenie, że smażenie jest dużo efektywniejsze. Ryba po killu chwilach była idealnie równomiernie usmażona. Podobne odczucia miałam podczas smażenia mięs.
Smażenie jajek (w postaci jajecznicy, sadzonych i szakszuki) również okazało się przyjemnością. Tutaj na pierwszy plan wysunęła się inna cecha – powłoka zapewnia brak przywierania, co ułatwia zarówno smażenie jak i później czyszczenie. Kto lubi zjeść jajecznicę na śniadanie, ten wie jak męczące może być doskrobywanie patelni 😉 W tym przypadku obyło się bez skrobania, a patelnię wystarczyło dosłownie przetrzeć. Największą różnicę odczułam jednak przy przyrządzaniu szakszuki. Ciepło na przykrytej szklaną pokrywką patelni rozchodziło się bardzo równomiernie i szybko. To była chyba najlepsza szakszuka, jaką udało mi się przygotować, a musicie wiedzieć, że jestem jej fanką i od dobrych kilku lat robię ją regularnie.
Nieprzywieralność dna to również cecha pożądana podczas przygotowywania placków czy chlebków typu np. naan. Ja lubię smażyć placki, pancakes i chlebki z patelni bez tłuszczu (przepis na najlepsze pancakes znajdziecie tutaj). Placki i chlebki były równomiernie usmażone i nie było żadnego problemu z ich przekręcaniem.
To co jeszcze zwróciło moją uwagę, to dość wysokie ranty. Z jednej strony sprawia to, że patelnia jest masywna i zajmuje więcej miejsca w szafce, z drugiej jednak okazało się bardzo praktyczne podczas przygotowywania dań z dużą ilością sosu – nic nie chlapało i możliwe było wygodne mieszanie bez przypadkowego rozlewania. Jest to cecha, na którą nie zwracałam wcześniej aż tak dużej uwagi i dopiero podczas testowania tej patelni uświadomiłam sobie, że do codziennego użytkowania warto wybierać patelnie o nieco wyższym rancie.
Musicie przyznać, że powyższa recenzja brzmi bardzo pozytywnie. Czy są zatem jakieś wady? Chyba jedynie cena 😉 Wszystkie ceny znajdzie na stronie sklepu z patelniami Woll: https://www.patelnie-tytanowe.pl/
Patelnię bardzo polecam! W mojej ocenie – wysoka jakość wykonania i ogromna przyjemność z użytkowania. Myślę, że zawsze warto inwestować w sprzęt kuchenny, który posłuży nam latami. Lubię kiedy coś jest porządne i nie muszę co chwilę myśleć o wymianie. Mam wrażenie, że z patelnią zaprzyjaźnimy się na długie lata 😊