Długo przekonywałam się do wypróbowania tej pasty, bo nie jestem wielką fanką bakłażanów 🙂
Myślę, że główną rolę odgrywają tu wyraziste dodatki – czosnek, kmin rzymski, pasta tahini, bo sam bakłażan, nawet opieczony, jest dla mnie lekko bez wyrazu. W moim wykonaniu na wierzchu pasty wylądowały jeszcze dodatki – granat, suszona papryka i kolendra. Idealnie 🙂
Składniki:
- 2 średniej wielkości bakłażany (ok. 400 g)
- 2 ząbki czosnku
- 2 łyżki soku z cytryny
- 1,5 łyżki oliwy
- szczypta soli
- 1/2 łyżeczki kminu rzymskiego
- 2 łyżki pasty tahini
Dodatki:
- granat
- kolendra
- oliwki
- suszona papryka
- oliwa
Bakłażany opalić (nad palnikiem, przy pomocy opalarki lub na suchej patelni). Skórka powinna być lekko zwęglona.
Bakłażany nakłuć widelcem i wstawić na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia.
Piec przez ok. 25 minut w temp. 220ºC.
Po wyjęciu z piekarnika i lekkim ostudzeniu, bakłażany obrać ze skórki.
Pokroić na mniejsze kawałki, przełożyć do miski, dodać sól, wyciśnięte ząbki czosnku, sok z cytryny, oliwę, kmin rzymski i pastę tahini.
Całość dokładnie zblendować.
Pastę podawać schłodzoną z pieczywem i ulubionymi dodatkami.